Beauty Event: Chanel X Lucia Pica Makijaż Le Rouge Collection N°1 Jesień 2016

Czołowa wizażystka marki Chanel – Lucia Pica, w tym sezonie odzwierciedla własne inspiracje. Ulubiony kolor, którym jest czerwień, wnosi do lansowanego makijażu na jesień 2016. Tak powstaje jej pierwsza kolekcja – Le Rouge Collection N°1, którą dzisiaj dla Was prezentuję.

Co prawda czerwień jest inspiracją dla wielu wizażystów i marek, to jednak kooperacja Chanel z Lucia Pica stanowi wyjątkowy przykład współpracy opartej na wspólnym dziedzictwie. Zarówno Coco Chanel uwielbiała swoją ikoniczną pomadkę Rouge Noir w odcieniu ciemnej czerwieni, tak czerwień stała się inspiracją do tworzenia dla Luci już od najmłodszych lat, kiedy dorastała we Włoszech, w otoczeniu wypełnionym przez kolory, niekiedy nasycone i filmowe. Nie dziwię się tej artystce, bo tak trzeba  jej postać scharakteryzować. Nie każdy odczuwa chwile ”obrazami’’, docenia piękno natury, a tym bardziej się nią inspiruje tworząc unikalne i cenione dzieła, czy to malarskie czy w dziedzinie makijażu. Lucia jako niedoświadczona artystka makijażu, szkoliła swoje umiejętności u najlepszych w branży – u wizażystki Charlotte Tilbury, a także pracowała u boku uznanych fotografów: Mario Testino oraz Juergena Tellera, tworząc dla niezależnych magazynów: Self Service, LOVE, AnOther oraz dla amerykańskiego, francuskiego i brytyjskiego wydania Vogue. Kolor czerwony stał się jednym z symboli jest indywidualnego stylu, a także pewnego rodzaju manifestem by inspirować kobiety na całym świecie.

Na spotkaniu w Warszawie, gdzie odbyła się oficjalna prezentacja makijażu na jesień oraz kolekcji zimowej, wystawione były inspiracje wspomnianej wizażystki. Całej tej oprawie zdjęciowej towarzyszyła żywa opowieść wizażysty Chanel – Dominique Papadopoulosa, który okazał się niezbędnym elementem tej oryginalnej układanki. Będąc pewnego rodzaju posłańcem, potrafił nie tylko odzwierciedlić inspirację, ale przekazać porady techniczne, które pomogą urzeczywistnić ten look na każdej kobiecie, bo z czerwieniami powiedzmy sobie szczerze – nie najłatwiej jest pracować. Kolekcja utrzymana jest w maksymalnie ciepłej tonacji, z odcieniami czerwieni, brązu, w dość trudnej według mnie palecie kolorów i matowych wykończeń, co do których trzeba mieć wyczucie. To nie jest makijaż traktowany jako 5-minutowe podkreślenie oka aczkolwiek może takim być jeśli ograniczymy się np. do jednego brązowego cienia, ale czy o to tu chodzi?

Sądzę, że kolekcja Le Rouge Collection N°1 traktowany jako całość, jest zdecydowanie makijażem niszowym, dla osób zafascynowanych modą, dla artystek o większej od standardowej wyobraźni. Nie wiem czy każda z nas będzie potrafiła wyciągnąć maksimum profitów z tej nieszablonowej inspiracji. Czy aby nie powstanie z tego obraz rodem z krzywego zwierciadła, ale z przekonaniem, że nosząc Chanel zawsze wyglądam dobrze i jestem trendy? Naprawdę trudno mi powiedzieć, tym bardziej, że makijaż póki co testowałam tylko w teorii – na dłoni, a właściwy test na twarzy jeszcze przede mną. Jeżeli próba okaże się wymagająca, na pewno o tym napiszę, nawet jeżeli efekt finalny będzie ok. Być może nie potrzeba wspinać się na wyżyny profesjonalizmu aby zmalować coś, co podkreśli urodę, w nieskomplikowany acz ciekawy sposób… To też możliwe, o czym przekonałam się niejednokrotnie na przykładach kolekcji kosmetyków Chanel. Dlatego Was również zachęcam do własnych eksperymentów oraz opinii, z chęcią poczytam jakie macie doświadczenia.

Co sądzicie o tych kolorach? Czy dobrze czujecie się w takich klimatach? Czy ta ”opowieść” Lucia Pica Was inspiruje?

Wszystkie materiały zawarte na łamach bloga są chronione prawami autorskimi, a ich kopiowanie lub wykorzystywanie jest zabronione.

© 2008 - 2020 - BeautyIcon.pl

Social Media