Jak sprawić aby uroczysta atmosfera świąt była jeszcze bardziej szykowna? Prócz odpowiedniego stroju warto zadbać o elegancki makijaż i otaczający atmosferę świąt zapach.
W moim odczuciu nowa linia kosmetyków Dior State of Gold wraz z zapachem J’adore Touche de Parfum jest do tego celu wręcz stworzona. Złoty kolor opakowań, bukiet zmysłowo pachnących kwiatów J’adore, wytworna historia mody Domu Dior, a także artystyczna ręka uznanego mistrza makijażu, który wie najlepiej jak wydobyć piękno kobiecej twarzy, tworzą coś naprawdę doskonałego. Bo na każdą doskonałość składają się małe elementy, których spoiwem jest filozofia danej marki i produktu.
Uważam, że makijaż gwiazdkowy nie powinien być oceniany tylko pod względem praktycznym, makijaż gwiazdkowy ma być przede wszystkim efektowny i wyjątkowy… czyli taki, którego chociażby nie nosimy w dowolnym dniu w roku. Intensywnie podkreślone usta, iskrzące, przyciemnione oko i migocząca skóra w świetle gwiazdkowej wieczerzy to myśl, za którą podąża kolekcja State of Gold.
Ten efekt o którym wspomina marka widoczny jest od pierwszego zetknięcia z produktami. Szczególnie puder, lakiery oraz pomadki zapakowane w złote opakowania sugerują, że w środku kryje się coś wyjątkowego. Przyznam, że te złote opakowania kuszą mnie najbardziej w okolicy bożonarodzeniowej i potem przez cały rok kojarzą mi się tylko z tym świętem… co ma również przełożenie na użytkowość – ta subtelna sugestia, a także kolorystyka sprawia, że często produktów z kolekcji gwiazdkowych nie używam w późniejszym terminie aczkolwiek od tej reguły istnieją wyjątki (jak cienie do powiek). Druga sprawa, że tak jak napisałam na początku, kolekcja gwiazdkowa jest na gwiazdkę i koniec kropka :)
Z punktu widzenia fanki Dior każdy detal tej kolekcji ma znaczenie dlatego informuję, że zarówno złoty, jak i szary kolor zawarty w produktach z tej kolekcji nie jest przypadkowy (to elementy charakterystyczne dla Domu Mody Dior), tak samo wzór Szewronu wytłoczony na pudrze Diorific State of Gold oraz w palecie cieni 5 Couleurs, który to został odkryty w archiwach Dior. Każdy z tych przedmiotów pragnie nas zachęcić do spędzenia wigilijnego wieczoru w wyjątkowej atmosferze, rodem z Avenue Montaigne.
W szczególe, kolekcja przedstawia się jeszcze lepiej. Ponieważ chcąc nie chcąc praktyczne zastosowanie dotyczy nie tylko okazjonalności użytku produktu, ale i efektu działania. Kolorystyka kosmetyków jest uniwersalna – dwie palety różnorodnych kolorystycznie cieni do powiek w odpowiednio stonowanych odcieniach pozwalają na dobre dostosowanie kolorów do danego typu urody oraz ich swobodnego łączenia ze sobą. Moja paleta Dior 5 Couleurs Eternal Gold to bezpieczny wybór dla każdego, umożliwiająca wiele połączeń kolorystycznych, co stanowi istotny aspekt uniwersalnego charakteru tej kolorystyki.
Kiedy już myślałam, że będę zachwycać się tylko nad cieniami przypomniałam sobie o pudrze i pomadce… Tutaj niestety lub stety nie jest wcale gorzej ;) Nie jestem przesadną optymistką, uwierzcie, ale nie mam się czego czepić, choć na pierwszy rzut oka sądziłam, że pomadki nie będą dla mnie odpowiednie. Pomyślałam, że kolor jest dla mnie zbyt odważny dlatego efekt po użyciu totalnie mnie zaskoczył… Okazało się, że sam makijaż oczu wykonany cieniami Eternal Gold nabrał efektu WOW dopiero po aplikacji pomadki na usta. Cały look nabrał zmysłowego i zarazem eleganckiego wyrazu. Pomadka Diorific Mat jest matowa jednakże odcień jest świetlisty, nadaje blasku twarzy, wypełnia i optycznie powiększa usta. Formuła pomadki wzbogacona jest trzema odżywczymi olejkami, co nadaje ustom komfort.
Puder Diorific State of Gold to przedmiot po który sięga się w pierwszej kolejności – działa tu jakieś zjawisko na zasadzie siły przyciągania ;) Jest to przepiękne, złote, solidnie leżące w dłoni puzderko, które kryje transparenty odcień z delikatnymi iskrzącymi drobinkami. Efekt na cerze jest subtelny, ale widoczny w zależności od kąta padania światła.
Podsumowując, jeśli szukasz wyjątkowego look’u na Święta kolekcja Dior State of Gold jest do tego celu stworzona, jednak jeśli bierzesz pod uwagę swoją przyszłość po Świętach to pamiętaj, że produkty State of Gold mogą okazać się okazjonalne. Pamiętaj o tym, gdy kolekcja Dior State of Gold Cię oczaruje… rozsądek proponuje mieć w zanadrzu, a najlepiej w pobliżu portfela :)
Mam jednak balsam dla duszy tych, którzy nie skorzystają z mojej rady albo po mojej recenzji są w rozterce… w ofercie Dior pojawiło się coś nad czym nie trzeba się wiele zastanawiać. Są to nowe perfumy, a raczej esencja zapachowa Dior J’Adore Touche de Parfum. Czy kojarzysz zapach J’adore w wersji L’Or? Moim zdaniem to jest podobna głębia zapachu. Dior Touche de Parfum jest kompozycją bardziej drzewną, stężoną i tajemniczą, przynajmniej porównując do klasyka. Jednak to w tym zapachu nie jest najbardziej istotne… Dior Touche Parfum to zupełna NOWOŚĆ. Marka Dior chciała umożliwić kobiecie stworzenie unikalnej kompozycji szytej na miarę. Nowatorska technika aplikacji, budowa flakonu i propozycja łączenia Touche de Parfum z innymi kompozycjami J’Adore pozwala na tworzenie zapachu wedle własnego uznania. Przyznam, że to bardzo pomysłowe i zachęcające… Najpierw stworzono kilka kompozycji J’adore, a następnie zrealizowano pomysł na specjalną esencję, umożliwiająca stworzenie unikalnego efektu, w zależności od osoby, a konkretnie jej skóry – genialne :)
Flakon J’adore Touche de Parfum posiada aplikator w postaci szklanej końcówki (system kapilar – w chwili otwarcia koreczek amfory zasysa jedną kroplę), która umożliwia dozowanie zapachu w kroplach. Wystarczy umieścić jedną, dwie lub trzy krople w zagłębieniu nadgarstków i połączyć z wybraną emocją J’Adore.
J’adore Touche de Parfum to nie tylko składniki znane z innych kompozycji: Indyjski Jaśmin Wielkolistny, Turecka Róża Damasceńska, Indyjska Tuberoza, Akord Konwalii oraz białe kwiaty, ale też drzewo sandałowe ze Sri Lanki, Olejek ambretowy z nasion Hibiskusa, gruszka, likier i piżmo. Konsystencja suchego olejku wzmacnia aromatyczną moc kwiatowych Absolutów. Ponad to konsystencja zachowuje się na każdej skórze inaczej, co ma wpływ na odbiór zapachu.
Ten zapach po raz pierwszy przetestowałam w Londynie, w butiku perfumeryjnym Dior w Harrods. W butiku dostępna jest również gama kompozycji zapachowych niedostępnych w Polsce, natomiast nie chcę Wam robić ochoty na więcej… Jeśli kiedykolwiek kolekcja Dior La Collection Privee pojawi się w Polsce będę pierwsza, która Was o tym poinformuje. Na razie zamieszczam zdjęcia, w których można się rozmarzyć. Nie wiem jak Ty? Ale ja mogłabym mieć taką garderobę zapachową :)
Zachęcam gorąco to testu nowej esencji Touche de Parfum, moim zdaniem czegoś takiego jeszcze nie było, a fakt, że została ona stworzona przez markę Dior na bazie zapachu J’adore sprawia, że jestem przekonana iż szybko znajdzie swoje wierne fanki.