Rozpoczynając każdy temat na blog staram się przedstawić wyłącznie najbardziej wyraziste cechy danego produktu, które w możliwie dużym stopniu odczujesz także i Ty. Staram się nie opisywać niezauważalnych niuansów, chyba, że są one uroczym dodatkiem i dołączając do kluczowych cech – tworzą pełnię danego produktu. Co do marki Chanel nie sposób odłożyć na bok tej kwestii… Pytanie stanowi jak to wygląda w przypadku nowego Blue Serum? Na ile jest ono dobre, a na ile tylko piękne i przyjemne?
Nowe serum otacza piękna historia, mówiąca o zjawiskowych regionach świata zwanych strefami niebieskimi, z których pozyskano najcenniejsze składniki zawarte w kosmetyku. Są to: Zielona Kawa z Kostaryki, Oliwa z Sardynii oraz Lentyszek z Grecji. W połączeniu stanowią silny kompleks rewitalizujący i antyoksydacyjny.
Zdjęcia stref niebieskich znajdujących się na Kostarykce, w Grecji i we Włoszech. Zdjęcia stref to materiały prasowe Chanel.
Są też imponujące wyniki badań, które wskazują na skuteczność w takich obszarach jak: wygładzanie zmarszczek, ujędrnienie i ujednolicenie kolorytu skóry. Skóra globalnie wygląda na młodszą i zdrowszą.
Jest i przyjemność płynąca z nakładania. Do kosmetyku dedykowany jest specjalnie opracowany masaż Le Geste Blue Serum, które wykonujesz przed każdą aplikacją serum. Instrukcja masażu zawiera kompletny zestaw kroków – gestów, którymi wspomożesz upiększające działanie Blue Serum. Masaż twarzy jest techniką, która wpływa na lepsze ukrwienie, a co za tym idzie – dotlenienie i drenaż skóry. Masaż pomaga również w lepszym wnikaniu kosmetyku w skórę.
A co z efektami? Efektem jest w dużej mierze przyjemność – piękny zapach i odczuwalne odświeżenie. Jest też dobra baza pod makijaż – mam wrażenie, że podkład trzyma się lepiej na Blue Serum, niż na innych kosmetykach pielęgnacyjnych. Niestety w moim przypadku nie odczułam innych walorów kosmetyku – może chodzi o zbyt krótki czas stosowania lub fakt, że na mojej jeszcze dość młodej skórze trudno odczuć różnicę w widoczności zmarszczek czy poziomie ujędrnienia…
A może po prostu kosmetyk stanowi szerszą filozofię pielęgnacji? Marka Chanel opowiada o holistycznym podejściu do piękna, o rozumieniu czym ono jest i na co się składa, tak naprawdę o pięknie, które każda z nas tworzy na swój sposób, wspomagając je z udziałem nowoczesnych technologii i najcenniejszych składników jakie ofiaruje natura. Piękno jest więc powiązane ze stylem życia (sposobem myślenia, odżywiania, ruchem, dbania o siebie), a także z silnym wpływem środowiska, które może pomóc pięknu rozkwitać, lub wręcz przeciwnie… mówiąc wprost – doprowadzić do niekontrolowanej śmierci komórek. Marka Chanel bierze to wszystko pod uwagę, stąd prócz składników o silnie antyoksydacyjnym działaniu, mamy kompleksy rewitalizujące i ochronne.