Kosmetyki Backstage Pros – Diorshow Mono. Makijaż z pokazu mody Dior

Kosmetyki używane przez profesjonalistów dostępne dla wszystkich… To już było grane, jednak fakt, że Dior to nie byle marka, ale wielki Dom Mody podsyca ciekawość i przyciąga uwagę do serii, która jest używana na zapleczu wielkich pokazów Diora.

Seria kosmetyków do makijażu Backstage Pros jest już dostępna w perfumeriach od jakiegoś czasu. Choć nie była tak jak teraz urodzajna w kosmetyki, promowana, to jednak przykuwała uwagę ciekawymi kosmetykami typu baza pod maskarę wydłużająca i odżywiająca rzęsy oraz paleta 6 uniwersalnych cieni, która pasuje do każdego. W kolekcji znajdują się też pojedyncze cienie Diorshow Mono, które właśnie zostały zmienione, wzbogacone o nowe formuły, kolory i wykończenia, nawiązujące do tkanin ze świata mody.

Gama cieni Diorshow Mono obejmuje 20 modnych kolorów. Nowa formuła jest bardziej delikatna, lepiej się nakłada i rozprowadza. Do wyboru mamy matowe, satynowe bądź świetliste odcienie, na których wytłoczono inicjały CD. Zanim opowiem jak sprawdzają się u mnie te cienie, wspomnę o aplikatorze, który zdaniem marki Dior umożliwia dowolne modelowanie makijażu, regulację natężenia koloru i cieniowania…. Uważam, że marka troszkę zagalopowała się opisując tak duże spektrum zastosowań temu aplikatorowi. Owszem cień można nim nałożyć, ale tylko na całą powiekę, jakiekolwiek cieniowanie jest znacznie trudniejsze, tym bardziej jeśli w grę wchodzi precyzja. Nie widziałam jeszcze wizażysty z prawdziwego zdarzenia, który nakładałby makijaż takim malutkim aplikatorem… Więc jeśli już, to aplikator może nam posłużyć w kryzysowej sytuacji, w podróży, kiedy nie mamy przy sobie pędzli lub wykonujemy prosty makijaż. Aczkolwiek nie wykluczam istnienia talentu, który sprostałby opisowi Diora ;)

Gama kolorów Diorshow Mono jest przepiękna i różnorodna, każda z nas znajdzie coś dla siebie i to nie jeden kolor, a kilka… Zdecydowanie ta gama pobudza wyobraźnię i stanowi wiele ciekawych do realizacji połączeń. Moje kolory to:

Średni, srebrzysty szary –  554 Minimalism

Przybrudzony fiolet – 756 Front Row – wpadający zarówno w brąz i szary, trudno mi jednoznacznie określić ten kolor

Jasny, złotawy beż – 623 Feeling

Głęboki, satynowy brąz – 583 Animal

Najczęściej używam połyskującego szarego – Minimalism. Kolor ten jest zarówno subtelny, jak i wyrazisty – w znaczeniu widoczny. Posiada ładny połysk, pięknie lecz nienachalnie kontrastuje z jasną skórą, nadając spojrzeniu elegancji… W połączeniu z innymi szarościami, czernią, stworzymy wyjątkowej urody zmysłowy makijaż zarówno w stylu ”modowym”, jak i tradycyjne Smoky Eyes. Wystarcza odrobina wyobraźni, graficzna czarna lub w innym kolorze kreska lub miękka kredka, która przydymi makijaż i doda oku głębi, możliwości użycia tego cienia jest wiele… Albo celebrując minimalizm, kolor użyty na całą powiekę, brudzący wręcz skórę pod brwią i tylko wytuszowane rzęsy, stawiamy wtedy na usta, ale one wcale nie muszą być agresywne, z mocno wytuszowanymi rzęsami. Możemy sobie pozwolić na średni odcień naturalnego różu lub ekstrawagancki, chłodny róż. Wszystko to zależne od naszego stylu oraz dopasowania do stroju.

Jak widzę inne kolory? Szczerze, pomimo uniwersalności, najmniej wyróżnia się jasny beż Feeling, kolor na zasadzie ”krzywdy sobie nim nie zrobię”, lekki jak mgiełka ze świetlistym niuansem. Dobry do wszystkiego czyli nie rodzi szczególnego pomysłu na makijaż, kolor na co dzień, do wszystkiego.

Animal to już trochę inna bajka, to nie jest zwykły brąz, tylko poprzez wyjątkowo satynową konsystencję i głębię sprawia, że wyróżnia się na tle wielu mu podobnych odcieni, które zazwyczaj są bardziej świetliste. Tu ta świetlistość wydobywa się jakby z wnętrza intensywnego koloru. Jest to brąz, którym z powodzeniem stonujemy kolory iskrzące, wymodelujemy oko, a także stworzymy efekt smoky eyes w dowolnej konfiguracji – zarówno na całą powiekę, jak i tylko linię załamania i dolną powiekę. Brąz wyjątkowo piękny, bo niezbyt ciepły, ale też niechłodny, co by nie podbijać ziemistości, szarości niektórych tonów jasnej cery czy okolic oka.

W tym makijażu na całą powiekę nałożyłam cień Diorshow Mono w kolorze Minimalism, a kreskę namalowałam kolorem Animal. Makijaż raczej nie do noszenia na co dzień, ale stanowił pewną odmianę w moim codziennym malowaniu :)

Z tego kwartetu najbardziej zaintrygował mnie przybrudzony fiolet Front Row, taki kolor z nutami brązu i szarości jest zawsze najbardziej rozchwytywany. W tym przypadku fiolet wybija się na pierwszy plan, ale jest to fiolet nieoczywisty i taki też makijaż możemy nim stworzyć. Jednakże nie polecam go osobom niewprawnym w makijażu, szczególnie o jasnej cerze, z niedoskonałościami, ponieważ ten typ koloru nałożony solo na powiekę może podkreślać niechcianą szarość cery, niedoskonałości, cienie pod oczami. Polecam ten kolor osobom lekko opalonym ponieważ ten konkretnie odcień pięknie lśni i może ciekawie wyglądać przy egzotycznej urodzie lub w tego typu look’u, a także osobom o ciemniejszych włosach i oprawie oczu. Oczywiście osoby o innym typie urody też mogą po niego sięgnąć, ale tak jak wyżej wspomniałam należy mieć się na baczności biorąc pod uwagę ewentualne mankamenty. Warto go nakładać ”na mokro” wtedy zyskuje głębię i jest zdecydowanie bardziej intensywny.

Dior opisuje, że są to wyjątkowo trwałe cienie, co do tego mam pewne zastrzeżenie… trwałe, ale na odpowiedniej bazie. Jeżeli nakremujemy powieki lub wydarzy się coś nieoczekiwanego to niestety cień po kilku godzinach zroluje się. Przy swojej codziennej pielęgnacji nie mogę sobie pozwolić na pozostawienie powiek bez nawilżenia, niestety mam problemy z podrażnieniami, a w przypadku cieni Dior nawet ugruntowanie korektorem i przypudrowanie nie pomaga, w moim przypadku cień się roluje. Najlepiej nakładać na bazę typu Paint Pot, wtedy każdy cień jest niezniszczalny.

W kolekcji Backstage Pros znalazły się także inne kosmetyki, opiszę ten, którego namiętnie używam. Jest to nowa baza pod maskarę Diorshow Maximizer 3Doferuje potrójną objętość rzęs oraz wzmocnienie i odżywienie, które zwiększają naturalne rzęsy o co najmniej 37% (test na grupie 30 badanych przez okres 1 miesiąca). Bazy możemy używać zarówno na dzień pod tusz, jak i na noc jako pielęgnację nocną rzęs.

Co dla mnie istotne, produkt ma doskonałą konsystencję i szczoteczkę, która pomimo nałożonej dość grubej warstwy nie skleja rzęs. Zwiększona objętość jest widoczna i rzęsy są efektowniejsze nawet po nałożeniu na nią kiepskiego tuszu. Zdecydowanie nowa konsystencja bazy Mazimixer jest lepsza od poprzedniej – na szczoteczce nie tworzą się grudki. Marka Dior zachęca aby używać tej bazy wraz z maskarą Diorshow dla optymalnego efektu rzęs pełnych objętości.

Makijaż z użyciem cienia Diorshow Mono w kolorze Minimalism i połączeniu z odcieniami z palety cieni Charlotte Tilbury ”The Rock Chick”. Na rzęsach baza Diorshow Maximizer 3D oraz tusz Chanel Dimensions de Chanel.

Testowałaś już nowe cienie Dior? Co sądzisz o linii Backstage Pros? Czy używasz bazy pod maskarę? Czekam na Wasze opinie :)

  • Bardzo ładne te cienie, kolorystyka podoba mi się i trafia idealnie w mój gust:)
    Bazy pod mascarę używałam jakiś czas temu i była to Lash Primer Estee Lauder, bardzo dobra zresztą;). Tą Diorową z chęcią bym wypróbowała:) Teraz mam Christian Breton i muszę znowu sięgnąć po nią, bo stoi grzecznie w kąciku i czeka na mnie:)

    • EL znam, ale Christian Breton jeszcze nie, warto? :)

      • Używałam Ch. Breton jako odżywki na wzrost rzęs, i efekt był, ale delikatny (może dlatego, że mam delikatne rzęsy;). Ale ma też drugie zastosowanie jako baza pod tusz i to dopiero zamierzam wypróbować. Dam znać jak sprawdzę;)

  • Bardzo taka moja kolorystyka, a to rzadko się zdarza ;D

    • Tutaj nie ma innej opcji, w gamie występuje chyba każdy kolor :D

  • Piękne są te pojedyncze cienie. Za dużo kolorów mi się spodobało :-)

    • Nie dziwię się, dodatkowo kolory nie są takie oczywiste więc wyobraźnia działa :)

  • Aż wzroku oderwać nie mogę Agatko, te cienie są cudne, reszta też, nie wspomnę o Twoich makijażach :)

    • Dziękuję Dorotko, aktualnie jakimi kolorami najczęściej się malujesz? :)

      • Agatko ze względu na okulary i dużą krótkowzroczność najczęściej robię makijaż w pastelach, a przy linii rzęs daję tylko ciemniejszą kreskę :)

        • Myślę, że nie tylko ze względu na krótkowzroczność, ale taki pastelowy makijaż mi do Ciebie pasuje, dodaje świeżości spojrzeniu, ładnie koresponduje z blond włosami i Twoją delikatną urodą :) Dobrego dnia Dorotko :)

          • Dobrze myślisz Agatko. Po analizie kolorystycznej stylistka powiedziała mi to samo, a ja zawsze intuicyjnie wybierałam pastele. :) Miłego wieczorku i niedzieli Agatko :)

  • Marta

    Szczerze mówiąc, jestem tymi mono cieniami Diora troszkę rozczarowana. Miałam przyjemność testować zupełnie nowe, przez nikogo jeszcze niedotykane testery i wtedy było wow. Pisałam nawet na Instagramie, że bardzo spodobał mi się jeden z odcieni: Pulse, taki limonkowo-seledynowo-złoty. Kolor fajny na lato, także do bladej skóry. To, co mnie w nim ujęło to blask. Kolor iskrzył niewiarygodnie, był to jakby mocno zmielony brokat, którego drobinki nie oddzielały się od siebie, ale stanowiły ślniącą całość. Wróciłam do perfumerii po ten cień po jakichś dwóch tygodniach i przeżyłam rozczarowanie. Na szczęście przetestowałam go przed zakupem. Z pięknego koloru niewiele zostało, był tylko sam osypujący się brokat. Oczywiście zrezygnowałam z zakupu. Testowałam wtedy także inne odcienie i też było nie tak: kolory wypłowiałe, bardzo szybko reagujące na wilgoć. Biorąc pod uwagę cenę tych cieni (149 zł), to jest to dla mnie przegięcie. W ogóle cena jest zdecydowanie zbyt wysoka, nawet gdyby cienie były znakomitej jakości. Wolę kupić paletę Toma Forda niż dwa cienie Diora.

    Co do bazy pod tusz, nie używałam nigdy takiej samodzielnej. Miałam kiedyś tusz L’oreal, w którym jedna końcówka to właśnie była baza, a druga to normalny tusz. Rzeczywiście efekt był bardzo fajny, ale na co dzień nie chce mi się w to bawić.

    A Ty i Twoje makijaże jak zawsze przepiękne :*

    • Niestety wiele cieni tak reaguje na wilgoć, szczególnie testery w perfumeriach gdzie używa się ich na różny sposób – czy to klient czy wizażysta. U mnie póki co nic takiego się nie dzieje. Co do ceny zgadzam się z Tobą, na tle innych, fajnych cieni wypada blado, dla mnie cienie pojedyncze powinny kosztować max. 100zł za naprawdę luksusowy produkt, jednak w wielu przypadkach i tak cena zostaje przekroczona. To jest po prostu nieopłacalne dla klienta, który może kupić paletę choćby 4-5 kolorów w lepszej cenie… Wiadomo, że waga cieni będzie inna, ale zazwyczaj lubimy połączenia i mało kto kupuje jeden tylko cień, tym bardziej, że gama Diorshow Mono jest tak różnorodna i aż zachęca do połączeń kolorów. Oczywiście punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i z pewnością znajdą się klienci, którzy bez mrugnięcia okiem zakupią kilka kolorów bez patrzenia na cenę i wszystko się zrównoważy… Natomiast tak na zdrowy rozsądek, dla osoby, która ma wiele cieni na pewno ta cena może być przeszkodą.

      Dziękuję za opinię i miłe słowa :*

  • agi 721

    Strasznie mi się podoba ta nowa kolekcja , w pierwszej euforii byłam gotowa kupić kilka cieni ale ja zawsze wybieram fiolety albo róże i mam ich naprawdę dużo więc w porę się opamiętałam:).Mam za to tusz i pro liner w kolorze Magenta i jestem w nich absolutnie zakochana:).Maximizera używam od dawna i to mój must have ale teraz się boję bo czasmi nowa formuła wcale nie jest lepsza:(.

    • Ta nowa formuła jest naprawdę dobra, moim zdaniem na pewno nie gorsza, warto pomyśleć jeśli lubisz :) A jak Ci się maluje linerem kreski? Ja jestem zafiksowana w temacie wszelkiej maści flamastrów i przestałam używać tradycyjnych eyelinerów w pędzelkach :)

      • agi 721

        Przyglądałam się szczoteczce od Maximizera i jest inna ale jak mówisz że formuła nie jest gorsza to ok:).Linery od Diora są bezkonkurencyjne a pro liner bije inne na głowę pod względem łatwości w użytkowaniu:). Jedyne co można mu zarzucić to że odbija się na górnych powiekach ale może to tylko u mnie bo ja mam opadające i przetłuszczające się powieki ale jak zrobię cieńszą kreskę to nie ma tego problemu.

        • Dzięki za opinię :) Używałam ten liner, ale w kolorze czarnym , podobał mi się przede wszystkim kruczoczarny, lśniący kolor, natomiast flamaster lepiej u mnie się sprawdza i wydaje mi się, że u Ciebie też by się spisał ze względu na to ”odbijanie na powiece”, natomiast nie widziałam jeszcze takiego w kolorze Magenty :) Dobrego dnia!

          • agi721

            To limitka na te lato:) jest tusz w tym odcieniu i właśnie pro liner. To piękna fuksja:)

  • magda

    Cześć.Czy dalej polecasz ten podkład Rouge Bunny Rouge Milk Aquarelle? Mam skórę mieszaną, od podkładu oczekuję dobrej trwałości co najmniej 7-8h bo nie mam czasu w ciągu dnia na poprawki.Z góry dziękuję za odpowiedź

  • Ja zauważam, że coraz więcej chłopaków stosuje delikatny makijaż, można powiedzieć, że na lato. Ciekawi mnie, czy są jakieś podkłady i pudry celowane dla facetów, a nie kobiet :P

Wszystkie materiały zawarte na łamach bloga są chronione prawami autorskimi, a ich kopiowanie lub wykorzystywanie jest zabronione.

© 2008 - 2020 - BeautyIcon.pl

Social Media