Makijaż Chanel Jesień Zima 2018: Apotheosis, Le Mat De Chanel

”Piękno zaczyna się w momencie, w którym zdecydujesz się być sobą’’

Gabrielle Chanel

Tworząc wiele oryginalnych kreacji kolorystycznych, tym razem Lucia Pica zdecydowała się zaproponować nową fakturę produktów. Kolekcja Apotheosis, Le Mat De Chanel inspiruje się matowym wykończeniem, w której autorka odnajduje szczególne właściwości.

Matowe odcienie wydają się być nieco stonowane, ale zestawione z głębokimi barwami jesieni ożywają… Dodając do tego towarzyszące jesienno-zimowym dniom światło, zyskujemy zupełnie wyjątkowy efekt.

Dużym atutem kolekcji, oprócz genialnej idei łączenia odcieni i faktur, jest spojrzenie Lucii na kobietę, w szczególności na jej unikalne i emocjonalne wnętrze. Ta silna, odważna, wyrazista… i czasem nieprzewidywalna mieszanka, znajduje swoje odzwierciedlenie w makijażu Le Mat De Chanel.

Monotonne, przykurzone maty zyskują zupełnie inną, nasyconą pigmentację i głęboką kolorystykę. W kolekcji nie zabrakło również ulubionej przez autorkę czerwieni. Bogata gama Le Rouge Crayon De Couleur Mat i Rouge Allure Ink dopełnia jesienno-zimowy wizerunek każdej kobiety.

Co ciekawe, autorka rzuca światło na istotne aspekty makijażu w nowym sezonie. Światło zimą przybiera nieco chłodniejszą barwę, nasza cera staje się bledsza, co umożliwia tworzenie bardziej wyrazistych efektów.

Miłą niespodzianką jest również nowy wygląd opakowań. Dotąd lakierowane, czarne etui Chanel zyskało nową, matową szatę graficzną. Podoba mi się ten wygląd, w dodatku paleta jest bardzo miła w dotyku.

Oryginalne i ekstremalne tekstury oraz kolory nowej kolekcji, gra kontrastów charakterystyczna dla techniki Lucia Pica sprawiają, że kreacja ta zasługuje na miano intrygującej… ale prawdziwe jej cechy poznajemy dopiero gdy wykonamy kosmetykami makijaż.

Pamiętam, gdy po raz pierwszy zobaczyłam produkty ”na żywo” w perfumerii, zaskoczyła mnie duża intensywność odcieni. Mam delikatną urodę, bladą cerę, subtelne oczy i usta… pomyślałam, że makijaż totalnie zdominuje moją twarz. Na pierwszy rzut oka spodobał mi się żywy odcień różu do policzków, zapragnęłam przetestować brązowy kwartet cieni do oczu oraz pomadkę w kredce w jasnym odcieniu. Te wybory, w późniejszym czasie kiedy otrzymałam już kolekcję od marki Chanel, rzeczywiście w dużej mierze się sprawdziły. Ale jeszcze wtedy nie wiedziałam wszystkiego… bardzo zaskoczyła mnie wyjątkowa jakość cieni do powiek. Dotąd żadne matowe cienie nie wywarły na mnie tak dużego wrażenia – cienie są niebywale plastyczne, trudno zrobić sobie nimi krzywdę, a przede wszystkim – kolor jest idealnie kryjący i kamuflujący drobne linie na powiekach. Tworzy się efekt jednolitej tafli przenikających się odcieni brązu (Clair Obscur). Jeśli nawet nie trafisz z danym odcieniem w zamierzone miejsce na powiece, bardzo łatwo jest te cienie połączyć, nie ma praktycznie sytuacji, że makijaż Ci się nie uda. Jeśli chcesz dodatkowo jeszcze dodać intensywności polecam użycie kremowej kredki (Style Ombre Et Contour) z tej samej kolekcji. Oko pomalowane cieniami z tej palety wygląda efektownie, jest wyraziste niezależnie od użytych odcieni – czy postawisz na makijaż dzienny czy wieczorowy. Myślę, że sekret tkwi zarówno w formule, jak i doborze odcieni. Jestem bardzo zadowolona i gorąco polecam ten kosmetyk

Kolor różu nie jest może szczególnie oryginalny, ale ładnie ożywia i rozświetla makijaż, jeśli nie masz jeszcze nic podobnego od Chanel, polecam go przetestować. W zestawieniu z jesiennymi odcieniami kolekcji nadaje świeżości makijażowi i rozświetla twarz.

Grube kredki do makijażu ust nie są typowo matowe, ich formuła jest kremowa więc wykończenie, które pozostawiają mogę nazwać satynowym. Jest to atutem, gdyż inne, typowo matowe produkty często wysuszają usta, a nawet je wizualnie pomniejszają. Z kolei ta pomadka nosi się komfortowo i wypełnia, umożliwiając optyczne powiększenie i/lub korektę kształtu ust. Pomadka jest absolutnie napigmentowana i kryjąca. Warto nałożyć na usta dwie warstwy by wypełnić ewentualne, głębsze linie na wargach.

Ponadto wyjątkowo intrygująca wydaje się paleta Quiet Revolution, Lucia pięknie ją opisuje i umiejscawia gdzieś w sercu wykreowanej koncepcji, która nawiązuje do technik i kolorów używanych w malarstwie, tętniącym od emocji w połączeniu ze sztuką tworzoną przez samą naturę.

Jestem ogromnie ciekawa Waszych odczuć i doświadczeń z testu tej kolekcji? Jakie wywarła na Was wrażenia Apotheosis, Le Mat De Chanel?

  • Piekne przydymione oko i krwiste usta dla mnie wlasnie to cala kwintesencja makijazu Chanel ;)

    • Zgadzam się z Tobą, szczególnie od czasu kiedy Lucia Pica tworzy dla marki :)

  • Weronika

    Jako miłośniczka produktów od Chanel jestem zachwycona jesienną kolekcją. Lakiery do paznokci są fantastyczne, co prawda przy nałożeniu jednej warstwy dość szybko się ścierają, ale też równie sprawnie można nimi paznokcie ponownie pomalować, bo lakier szybko schnie. Tak samo matowe kredki do ust – ich trwałość jest fenomenalna, wyglądają pięknie, kocham taki maxi efekt koloru. Wybrałam dwa odcienie – Impulsion i Subversion, to te najbardziej ciemne czerwienie. Rzeczywiście nie są do końca matowe i dobrze! Bardzo się obawiałam przesuszenia ust, a u mnie to nadzwyczaj łatwo się zdarza, ale tu nic z tego, usta są ciągle pięknie nawilżone. Paletki cieni nie mam, bo troszkę się obawiam, że nie poradzę sobie z cieniowaniem brązów, z kolei niebieskie odcienie są dla mnie zbyt intensywne. Niemniej jednak Lucia Pica kolejny raz pokazała, że Chanel potrafi wciąż zaskakiwać! Za to ich kocham i podziwiam!

    • Dziękuję za wyczerpującą opinię i ”przybijam piątkę” – sama jestem wielką fanką marki :) Kreacje makijażowe Lucii każdorazowo wywierają na mnie duże wrażenie – podoba mi się oryginalna, inspirująca i przemyślana idea, ale nie wszystkie warianty kolorystyczne są dla mnie dobre… Zauważyłam jednak, że każda kolekcja jest na tyle różnorodna, że znajdę coś dla siebie :)

  • Iconic743

    Cieszę sie że i Ty Agatko zwróciłas uwagę na teksture cieni w nowej kolekcji. W pierwszej chwili wydawało mi sie że to swiatlo tak pada ale nie -to właśnie ta inna tekstura. Mam nadzieję że w końcu cienie Chanel są bardziej trwałe bo do tej pory było z tym u mnie słabiutko. A tak kocham Chanel i niektóre paletki naprawdę zapadly mi w pamięć ale mieć żeby patrzeć tylko…? Powtórzę sie -od kiedy Lucia pracuje dla Chanel kolorówka dostała nowe życie ❤Wybory do kolekcji są odważne i artystyczne ale cały czas z klasą. Nie zawsze trafiają w mój gust ale umiem je docenić. Ja zakochałam sie w nowym tuszu -od nazwy , poprzez design aż po efekt. Dla mnie ideał ❤

    • O tuszu będę jeszcze pisała, ale jest bardzo OK, może nie jest moim ulubionym tuszem, ale na pewno wyróżnia się na tle wielu podobnych mu produktów… Często bywa, że jakiś producent gwarantuje pogrubienie rzęs, ale bardzo średnio mu to wychodzi – efekt sklejonych rzęs lub niemalże niezauważalne pogrubienie. W Chanel jest i rozdzielenie i widoczne pogrubienie :)

  • Clair Obscur to idealnie moja kolorystyka! Piękna kolekcja!

Wszystkie materiały zawarte na łamach bloga są chronione prawami autorskimi, a ich kopiowanie lub wykorzystywanie jest zabronione.

© 2008 - 2020 - BeautyIcon.pl

Social Media