Nowe trendy 2018 – pielęgnacja rozświetlająca. Test Yonelle Metamorphosis i Kiehl’s Glow Formula Skin Hydrator.

Nastał moment kiedy trudno przejść obojętnie obok fali nowo powstałych kosmetyków rozświetlających. Niegdyś kojarzone wyłącznie z produktami kolorowymi, pigmenty rozświetlające pojawiły się w formułach wielu kosmetyków pielęgnacyjnych.

Pielęgnacja rozświetlająca. Trend, który wywodzi się z Azji

Na przestrzeni ostatnich lat przechodzimy prawdziwy boom na kosmetyki wywodzące się z Azji. Inspirowane tajnikami urody Koreanek, zarówno receptury, jak i gotowe preparaty są dystrybuowane do Europy i innych części świata. Trend na rozświetloną cerę nieco przysłonił mocne konturowanie brązerem. Makijaż opanowała technika strobingu, która polega na modelowaniu twarzy produktami rozświetlającymi. Z kolei receptury pielęgnacyjne wciąż wzbogacane są o składniki rozświetlające cerę tj. różnego rodzaju antyoksydanty, które wydobywają piękno zdrowej, promiennej cery. Wykorzystywane są naturalne składniki z roślin w walce z upływającym czasem. Właściwości złuszczające kwasów owocowych, witamina A, przyczyniają się do odnowy i odświeżenia naskórka. Można powiedzieć, że najefektywniejsze terapie czerpią swą efektywność z synergii czyli właściwego połączenia odpowiednich składników i procedur zabiegowych z profesjonalnych gabinetów kosmetycznych. Co ważne, na to wszystko potrzeba czasu, a więc jeśli można do kosmetyku pielęgnacyjnego dodać odrobinę makijażu i natychmiastowo zagwarantować efekt świeżej, promiennej cery, to czemu nie? Tym bardziej, że niektóre terapie kosmetyczne zarezerowane są wyłącznie na okres jesieni i zimy. Taki jest mniej więcej aktualny obraz rynku. Mamy zarówno kosmetyki kolorowe zawierające walory pielęgnacyjne, jak i trend odwrotny. Jedno jest pewne, chcemy się rozświetlać, bo to kojarzy się z młodością i dobrym wyglądem.

Ostatnio zapoznałam się z dwoma tego typu preparatami, których bazowe działanie opiera się na pielęgnacji skóry, a dodatek stanowi natychmiastowy efekt rozświetlenia cery, kojarzony z azjatyckimi technikami rozświetlenia i layeringu (technika warstwowego nakładania produktów pielęgnacyjnych).

Kiehl’s Glow Formula Skin Hydrator (149zł/50ml).

Marka Kiehl’s słynie głównie z produktów pielęgnacyjnych, drobne elementy makijażu przemycone zostały jedynie w balsamach do ust oraz kremie CC. Obecnie w ofercie pojawiła się emulsja nawilżająco-rozświetlająca, która oferuje coś więcej niż tylko pielęgnację. Minerały rozświetlające sprawiają, że koloryt cery natychmiastowo się poprawia, podczas gdy składniki pielęgnujące poprawiają jej kondycje w dłuższej perspektywie czasu. Ten produkt – hybryda jest jednym z przedstawicieli trendu, gdzie bazą jest pielęgnacja, a dodatkiem kolorowe, maskujące właściwości makijażu.

Emulsja jest lekka, zdaniem producenta zapewnia 24H nawilżenie, wzmacniając zdolność skóry do ochrony. 95% składników tej emulsji pozyskiwana jest naturalnie. Co ciekawe, emulsję możemy stosować na kilka sposobów – jako ostatni krok pielęgnacji lub przed aplikacją mieszając jej porcję z ulubionym kremem lub podkładem. Aby wyraźnie rozświetlić twarz należy nakładać produkt miejscowo na wystające partie twarzy – kości policzkowe, łuk kupidyna oraz nos (o ile chcemy go wyeksponować).

Skład Kiehl’s Glow Formula Skin Hydrator

W Kiehl’s działanie antyoksydacyjne wykazuje Skwalan, pochodna witaminy E (Tokoferol) i na samym końcu składu Acerola (źrodło witaminy C). Innym ważnym i dobroczynnym dla skóry składnikiem znajdującym się w emulsji jest Ekstrakt z wierzby białej – działanie przeciwzapalne, oczyszczające i rozjaśniające. Na uwagę zasługuje też zawartość Komórek macierzystych jabłka o działaniu przeciwstarzeniowym. Wyciąg z owocu granatu występuje w stężeniu poniżej 1% w całym preparacie.

Yonelle Metamorphosis Rozświetlający nawilżacz ze złotymi drobinkami (89zł/25ml).

Jeśli myślicie, że pielęgnacja rozświetlająca może się niewiele różnić pomiędzy produktami – jesteście w błędzie. Pod pojęciem pielęgnacja rozświetlająca kryje się spektrum różnorodnych składników. Polska marka Yonelle i produkt z serii Metamorphosis – Rozświetlający nawilżacz ze złotymi drobinkami to kolejny przykład omawianego trendu. W niewielkiej, poręcznej tubie (25ml) kryje się nowoczesna formuła hydrożelu o działaniu nawilżającym i rozświetlającym. Kosmetyk zawiera KOMPLEKS AHT (aminokwasy, kwas hialuronowy, trehaloza) i nanodyski z Escyną (silny antyoksydant). Obietnicą producenta jest gładka, młodziej wyglądająca i promienna cera. Tym produktem możemy zapewnić jej efekt połyskującej tafli. Kosmetyk stosujemy podobnie jak ten z Kiehl’s. Moim zdaniem Yonelle zapewnia wyraźniejszy efekt rozświetlenia cery.

Od lewej: Yonelle, Kiehl’s, baza rozświetlająca Artdeco (kosmetyk kolorowy)

Oba produkty pozbawione są drobinek brokatu. Mogę śmiało stwierdzić, że swoim działaniem oddają efekt rozświetlonej cery tzn. gładkiej ”tafli” odbijającej światło. Baza pielęgnacyjna przemawia za tym aby sięgnąć po tego rodzaju kosmetyk. Nawilżanie, ochrona, wzmocnienie cery, powinny stanowić podstawę każdego rytuału urodowego.

Podsumowując, stworzenie produktów pielęgnacyjnych wykorzystujących funkcje makijażu jest dobrym pomysłem. Dla mnie bazą zawsze była i jest pielęgnacja, a makijaż jest dodatkiem. Pomysł na umieszczenie w formule składników rozświetlających jest strzałem w dziesiątkę, tym bardziej, że większość najlepiej wyglądających na skórze rozświetlaczy ma konsystencję fluidu lub kremu.

Jestem ciekawa co sądzicie o modzie na rozświetlenie cery? O trendzie gdzie do kosmetyków pielęgnacyjnych dostarcza się komponentów rozświetlających? Czy używacie na co dzień rozświetlaczy? 

  • Weronika Rucińska

    Przepięknie wygląda ten 1 produkt, chociaż cenowo to dość dużo wychodzi :)

    • Kiehl’s czy Yonelle? Patrząc na opis i zdjęcie może być to zarówno ten i tamten :)

  • Marta

    Szczerze mówiąc, zupełnie mnie to nie kręci ;) Nie lubię produktów hybryd, łączących w sobie dwie lub – o zgrozo! – kilka funkcji (pojawiają się czasem kosmetyki 8 w 1…), w tym wypadku pielęgnacji z makijażem. Poza tym widzę dużą różnicę w rozświetleniu skóry, jakie można uzyskać samą pielęgnacją, a rozświetleniem, które pochodzi wyłącznie z makijażu. Makijaż ma właściwie imitować idealną/ lepszą niż saute skórę, ale to rozświetlenie jest dla mnie nie do podrobienia.

    Inna kwestia jest taka, że wg mnie niewiele skór dobrze wygląda pod rozświetlaczem/ produktem kosmetyczno-rozświetlającym. Tu istotna jest faktura skóry, coś co – jak wiesz, Agatko – bardzo mnie zajmuje. Pozdrawiam serdecznie :)

    Marta

    • Dziękuję za opinię choć moja troszkę tym razem się różni :)) Obecnie moja cera wykazuje cechy cery łojotokowej, na tyle, że Pani Dr Rybicka zwróciła mi na to uwagę. U mnie ma to definitywnie związek z fazą cyklu – kiedy łojotok się nasila i cera wyglada wyraźnie gorzej. Mimo to rozświetlacz Yonelle jako jeden z niewielu, jeśli nawet nie jedyny wygląda na mojej skórze rewelacyjnie. Nakładam go po kremie, później podkład i mam idealnie gładką cerę o zdrowym połysku. Uważam też, że w tych konkretnych produktach nie przekombinowano ze składem.

      Co do leczenia cery zabiegami obecnie mam do tego mieszany stosunek, przeczytałam kilka niepokojących artykułów, które troszkę ochłodziły mój zapał, szczególnie dotyczący regularnego poddawania się zabiegom chemicznym. Prócz zachowania umiaru nie widzę jednak szczególnej alternatywy do ujarzmienia łojotoku. Myślałam o zabiegu BioRePeelCl3, może znasz ten preparat?

      Jestem ciekawa Twoich patentów na rozświetlenie cery pielęgnacją, jakie to są produkty? :)

      • Marta

        Agatko, nie znam niestety preparatu, o którym wspominasz. Nigdy o nim nie słyszałam, ale zaraz poczytam. Nie napiszę nic odkrywczego, bo może nie o konkretne produkty tu chodzi, ale o samo działanie: złuszczanie, złuszczanie i jeszcze raz złuszczanie, dbanie o ujednolicony koloryt (np. kwas ferulowy, zabiegi na naczynka), witamina c, filtr przeciwsłoneczny,

        W przypadku mojej skóry każdy kosmetyk do makijażu, którego celem jest typowe rozświetlenie, daje niezadowalający mnie efekt. Bardzo lubię mat, skórę wyglądającą jak zamsz, od której bije „wewnętrzne światło” :)

        • Czy możesz polecić konkretny zabieg na naczynka, który się u Ciebie sprawdził?

          Co do efektu gładkiej, niczym zamsz skóry, u mnie połączenie Yonelle + podkład matujący Too Faced Peach Perfect Foundation nadaje właśnie tego typu efekt :)

          • Marta

            Agatko,

            przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale mam ostatnio dużo pracy w pracy ;) Zupełnie pozbyłam się zaczerwienionej skóry i ataków rumieńców dzięki laserowi IPL. Natomiast pojedyncze naczynka świetnie zamyka laser VeinWave. Buziaki,

            Marta.

          • Nie ma sprawy, dziękuję za konkretną i pomocną informację :) Buziaki!

  • iconic743

    Dwa lata temu nawet nie zainteresowana bylabym tematem bo moja cera wystarczajaco się świeci sama z siebie ale jestem o te dwa lata madrzejsza i wiem że nawet tlusta cera może być zdrowo rozswietlona. I nie zaszkodza jej kosmetyki rozswietlajace. Póki co próbowałam uzyskać taki efekt dzięki kosmetykom do makijażu bo w pielęgnacji czuję się w tym temacie mocno zagubiona więc post jak na zamówienie Agatko 😀

    • Cieszę się :) Jakie kosmetyki do rozświetlania sprawdziły się u Ciebie?

      • Iconic743

        Przede wszystkim podklad YSL Teint Eclat ale pierwsze wow! zrobił rozswietlacz Mac 😀 wtedy się przekonalam że i dla mnue jest efekt glow 😀

Wszystkie materiały zawarte na łamach bloga są chronione prawami autorskimi, a ich kopiowanie lub wykorzystywanie jest zabronione.

© 2008 - 2020 - BeautyIcon.pl

Social Media