Nowa kolekcja makijażu Chanel Blue Rhythm jest jak upajająca harmonia, fascynujący rytm, gdzie niebieski odgrywa główną rolę. Stonowana i elegancka w dzień, nabiera szybszego tempa gdy zmrok zapada. Kolekcja Blue Rhythm jest jak elektryzująca, jazzowa kompozycja.
Zdjęcia powyżej:
fotograf: Richard Burbridge, modelka: Sam Rollison, wizażystka: Lucia Pica
Oczy w kolorach niczym z muzycznego kwartetu, odsłaniają nowe kolory cieni Les 4 Ombres, do wyboru Tisse Jazz lub Tisse Smoky. Obie jak jazzowe melodie, których nutami są odcienie turkusu, granatu, czerni, szarości, bieli i srebra. W zależności co Ci w duszy gra makijaż możesz kształtować na dwa sposoby – subtelny bądź wyrazisty.
Solistami tej kolekcji są dwa pojedyncze cienie Ombre Essentielle, Swing to kolor rozgwieżdżonego nieba, które zmienia się wraz z natężeniem światła, natomiast Midnight to matowa czerń z zatopionymi srebrnymi iskierkami.
Zmysłowym refrenem tej melodii są aksamitne cienie Illusion D’Ombre Velvet. Melody to brzoskwiniowy beż o kremowo-pudrowym wykończeniu (Velvet). Mysterio to platynowy z metalicznymi akcentami.
Ciekawe rozwiązanie nowego makijażu przynosi graficzna kreska namalowana błyszczącą kredką lub eyelinerem. Do dyspozycji mamy kremową kredkę Stylo Yeux Waterproof w kolorze Perle de Lune (srebrny szary) lub płynny eyeliner Ligne Graphique w kolorze Dream Blue (metaliczne indygo). Oba kolory harmonizują z maskarami Le Volume, Ultra Noir (czarna) i Blue Night (granatowa). To jednak nie koniec, efekt końcowy tworzy maskara Cils Scintillants w kolorze Jazzy Blue (migotliwy turkus) aplikowana na końcówki rzęs, dla stworzenia jeszcze bardziej elektryzującego spojrzenia.
Usta również podkreślone blaskiem, ale ten wydobywa się z błyszczyka Gloss Volume, tworząc na ich powierzchni lustrzane odbicie. Błyszczyk zawiera formułę optycznie powiększającą usta m.in. ekstrakt z różowego pieprzu poprawiający mikrocyrkulację i naturalny kolor ust, olejki znane ze swoich nawilżających właściwości oraz antyoksydant – witamina E. Efekt powiększenia widoczny jest przez 4 godziny, usta są wygładzone, nawilżone, bardziej atrakcyjne.
Ostatnim krokiem w rytm nowego makijażu Chanel są lakiery do paznokci Le Vernis, w dwóch niebieskich odcieniach. Fortissimo (połyskujący granatowy) oraz Vibrato (jaskrawy niebieski).
Z początku mój zachwyt nad kolekcją Chanel Blue Rhythm wzbudziły przepiękne zdjęcia reklamowe, pokazujące, że elegancja nie musi być nudna… Ubrana tym razem nie w czerń, a w kolor niebieski, który symbolizuje pewnego rodzaju nową erę, dając wyraz odwadze, której nie mogą zahamować żadne konwenanse, bo te poniekąd przestają istnieć gdy przychodzi nowa moda. To co już było nie jest takie samo dziś…
Dla mnie makijaże Chanel są czymś wyjątkowym, właśnie takim przesłaniem, łączeniem historii z nowoczesnymi trendami. Podobnie jest z klasycznym smoky eyes i szarościami, paleta Les 4 Ombres Tisse Smoky nie zawiera standardowego zestawu do smoky czyli kolorów matowych lub półmatowych, w palecie najwięcej jest błyszczących odcieni, wręcz metalicznych – srebro zawarte w tej palecie przełamuje dotychczasowe standardy i powiększa obszar o nowe możliwości makijażowe. Pojedynczym cieniem Ombre Essentielle można z łatwością stworzyć makijaż wieczorowy – przydymiony lub graficzny, w zależności od potrzeb, ale każdy z nich jest świetlisty, co charakteryzuje nowy look Blue Rhythm.
Jednak to nie paleta czy pojedynczy cień, a nawet lakier do paznokci skradł moje serce. Nie zrozumcie mnie źle, bo kosmetyki te podobają mi się i są potrzebne do stworzenia total look’u, jednak gdy z jakiś powodów nie podzielacie wizji makijażu Chanel Blue Rhythm, takimi perełkami kolekcji są: błyszczyk ”powiększający’’ usta Gloss Volume oraz maskara do wykończenia rzęs Cils Scintillants w kolorze opalizującego turkusu… w pierwszej chwili sądziłam, że pomylono opakowania i zamiast pędzelka do eyelinera umieszczono szczoteczkę do maskary. Opalizujący turkus, który doskonale wyglądałby jako kreska, tworzy zupełnie nietuzinkowy, ale bardzo ciekawy i atrakcyjny efekt na rzęsach. Po umalowaniu czarną maskarą rzęs, delikatnie poprawiłam je turkusem, który pozostał na samych koncówkach tworząc migoczący efekt – coś niesamowitego. Z daleka ten kolor nie jest zbyt widoczny, natomiast widać subtelne migotanie, wygląda to uroczo. Błyszczyk zaś podszczypuje i schładza usta, wiem, że niektóre z Was nie lubią tego efektu, natomiast mi on odpowiada i przyznam, że tak jak na co dzień nie stosuję przezroczystych błyszczyków wcale, tak ten na tyle wypełnia i uatrakcyjnia usta, że z chęcią po niego sięgam. Lubię go używać także z pomadką Rouge Allure w kolorze delikatnego różu – Badine.
Makijaż
Kosmetyki Chanel użyte w makijażu
Les 4 Ombres, Tisse Smoky
Ombre Essentielle, Midnight
Gloss Volume
Rouge Allure, Badine
Le Vernis, Vibrato (lakier do paznokci)
Kolekcja wejdzie do sprzedaży lada dzień, jestem szczególnie ciekawa granatowego eyelinera i cieni Illusion D’Ombre.
Koniecznie napiszcie co sądzicie o tej kolekcji – jakie wrażenie na Was wywarła i co wpadło Wam w oko :)
Pingback: Chanel Les Automnales 2015Beautyicon Blog Opinie i recenzje kosmetyków z nutą lifestylu()