W duchu przygody, nowa kolekcja kosmetyków Chanel prezentuje makijaż inspirowany lśniącym, pustynnym krajobrazem. Miedziane i piaszczyste brązy zostały połączone z odcieniami różu i pomarańczu, dla stworzenia iście wakacyjnego, ale zarazem stylowego look’u.
Połączenie o którym mowa powyżej wydaje się nie tylko klasyczne, ale i uniwersalne… Gdy pomyślimy o odcieniach brązu, różu, zazwyczaj w głowie pojawia się myśl to coś dla mnie… jednakże małe szczegóły decydują w tym wypadku o zawężeniu tego obrazu, spektrum możliwości wydaje się ograniczone przez kilka cech, o których zaraz napiszę.
Naturalne kolory ziemi zawarte w palecie cieni Empreinte du Désert mogą nieestetycznie prezentować się przy jasnej cerze, sprawiając, że ta będzie wyglądała na zmęczoną – szczególnie w okolicach oczu. W dodatku cienie zawierają liczne, połyskujące drobinki, co również stwarza pułapkę dla Pań z niedoskonałościami skóry. Rzadko która z nas nosi latem pełny makijaż, dlatego też te cienie najlepiej będą wyglądały przy ładnej, niezbyt naruszonej przez niedoskonałości cerze. Ich wygląd z pewnością zachwyca, fantazyjne żłobienie, nasycenie, świetliste barwy, wprawiają wręcz w wakacyjny nastrój… A chcieć to móc i przy odrobinie zapału można pewne rzeczy zmodyfikować aby cienie wyglądały równie pięknie na oczach. Z uwagi na to, że nie jestem fanką dostosowywania siebie do kosmetyków, tylko wybieram produkty dopasowane do mnie – nie podpowiem Wam jak to zrobić :)
Mój makijaż z użyciem tych cieni wraz z przygotowaniem cery trwał do 20 minut, właśnie tyle, ile zazwyczaj trwa makijaż każdej z nas. Moim zdaniem nowoczesne produkty powinny spełniać to kryterium, zapewniać natychmiastowy, dobry efekt podkreślenia bądź ulepszenia urody. Jeżeli kosmetyk go nie spełnia to znaczy, że może nie być dobry dla nas albo powinnyśmy coś zmodyfikować o ile mamy na to ochotę. Aktualnie używam z tej palety tylko odcieni brązu i beżu, które mieszam z innymi kosmetykami. Zaletą tych cieni jest intensywność pigmentu, która gwarantuje elegancki, stylowy look…
Pomimo, że cienie iskrzą, to barwy są ziemiste, stonowane, nie ma ryzyka osiągnięcia efektu papugi (mam na myśli ryzykowne łączenie połysku, ciepłych brązów z zielenią). Dlatego również tak bardzo cenię sobie makijaże Chanel, która zazwyczaj w tym temacie nie zalicza skuchy, a proponuje nierzadko barwy, od których na pierwszy rzut oka każda Pani ceniąca sobie klasyczne makijaże chce uciekać i tu się nierzadko myli. Przypominam mój wiosenny, pastelowy makijaż – chciałam uciekać, a wyszło ekstra i nadal elegancko :)
Makijaż Chanel L.A. Sunrise Wiosna 2016
Błyszczyk do ust Levres Scintillantes zawsze przyjemnie mieć :) Co oznacza, że jest to produkt luksusowy, miły dla oka, ładnie wyglądający na ustach, ale w przypadku kolorów Tanami i Dzhari nic ponad to… Tanami jest o tyle fajniejszy, że pięknie wygląda na ustach skąpanych w słońcu, cudownie błyszczy, przy czym zapewnia naturalny efekt. Jest to kolor delikatnego, transparentnego różu. Z kolei Dzhari to moim zdaniem pomyłka dla Pań o jasnej karnacji. Kolor ten sprawdzi się albo przy eleganckim look’u na wieczór (ale chyba nie taki był zamysł tej letniej kolekcji, po za tym efekt raczej wampirzy) albo dla ciemnoskórych Pań, których usta mają z reguły podobny odcień i wtedy kolor nabiera mocy, usta pięknie połyskują. Ewentualnie dla brunetek i Pań o wyrazistej urodzie. Z kolei Panie o jasnej cerze, łagodnych rysach twarzy, z ustami w kolorze Dzhari będą wyglądały na zmęczone, przytłoczone, niewielkie usta wyglądają na zamknięte, a nie uwypuklone… jestem na NIE.
Choć lakierami do paznokci interesuję się zazwyczaj na samym końcu, przeczuwając, że mogą być najmniej istotną częścią look’u to tym razem nie miałam racji. W mojej opinii lakiery są najfajniejsze z całej kolekcji, szczególnie na ten sezon kiedy często stawiamy na nieco skromniejszy makijaż oczu, za to możemy sobie pozwolić na szaleństwo na dłoniach i stopach. Jako fanka ”stonowania” jestem zachwycona kolorami w palecie Chanel – są oryginalne, ale nadal eleganckie i stylowe. Moje kolory to Cavaliere (czekoladowy z iskrzącymi złotymi drobinkami), Espadrilles (koralowy) i ulubiony Canotier (platynowe złoto) – kolor zupełnie nietuzinkowy i przede wszystkim stonowany, nie lubię krzykliwych barw w mojej garderobie, jeśli stawiam mocniejsze akcenty jest to zazwyczaj akcent w postaci ciekawej formy lub nadania głębi ciemniejszymi kolorami. Canotier fantastycznie wygląda z garderobą w kolorze przybrudzonego różu, błękitu, a także innymi… dla mnie ten kolor jest wręcz fenomenalny. To jest coś takiego jak ubrania w COS, proste, ale z pomysłem, wygląda się w nich świetnie, trzeba je ubrać aby docenić.
Kolory kosmetyków na skórze
Paleta cieni Empreinte du Désert, Stylo Yeux Waterproof Sable, Levres Scintillantes Dzhari i Tanami, Le Volume Mirage
Makijaż
Paleta cieni Chanel Empreinte du Désert, kremowa kredka do oczu Stylo Yeux Waterproof kolor Sable, maskara Le Volume kolor Mirage, usta ciemne – Dzhari, usta jasne – Tanami, w obu przypadkach błyszczyk Levres Scintillantes. Lakier do paznokci Le Vernis kolor Cavaliere.