We wrześniu 2019 roku w perfumeriach pojawiła się najnowsza kreacja zapachowa marki Chanel. Tym samym do podstawowej kompozycji Gabrielle dołączyła jej ”dojrzalsza”, skonstruowana ze szczególnym kunsztem wersja Essence.
10 września 2019 odbyła się oficjalna premiera zapachu Gabrielle Essence, która miała miejsce w butiku Chanel Beauty w Warszawie. Gościem specjalnym wydarzenia był ekspert ds. zapachów Chanel – Hervé Barthélémy. Zdjęcia w niniejszym poście stanowią zapis tego spotkania.
Gabrielle Chanel
Niegdyś to Gabrielle tworzyła zapachy odzwierciedlające jej gusta, cechy. Dzisiaj, kiedy Gabrielle już z nami nie ma, eksperci Chanel postanowili zamknąć jej historię, unikatową osobowość, w zapach nazwany jej imieniem. I tak w 2017 roku powstał zapach odzwierciedlający niezwykłą, zdeterminowaną i płomienną duszę: Gabrielle Chanel. Jej wizjonerskie podejście zrewolucjonizowało epokę w której żyła, ale nie jest też obce dzisiejszym kobietom, które pragną być sobą, są wyzwolone i kreują swoją rzeczywistość.
Gabrielle Essence
W 2019 roku opracowano kolejną odsłonę Gabrielle Chanel, która jest dojrzalsza… Esencja Gabrielle Essence to dzieło bardziej świadome, akcentujące dane akordy zapachowe, stworzone wokół czterech białych kwiatów: tuberozy, jaśminu, tunezyjskiego kwiatu pomarańczy i kremowego ylang-ylang z Komorów. Kobiecość tak przedstawiona jest zarazem elegancka, wyrafinowana, ale nienatarczywa, intymna i ciepła… Zapach jest jeszcze bardziej świetlisty, co zostało podkreślone w projekcie flakonu – przez cienkie, wyszlifowane szkło przenika ciepły odcień esencji, a korek i etykieta na flakonie przybrały cieplejszy odcień złota.
Co warto podkreślić, kwiaty z których pozyskano esencje zostały odpowiednio wyselekcjonowane. Marka Chanel posiada swoje własne uprawy kwiatów w regionie Grasse we Francji. Tuberoza, która jest sercem zapachu Gabrielle Essence, została zebrana w specyficznym okresie, by zapach był pozbawiony zwierzęcych, skórzanych, zielonych i woskowych nut. Esencja Gabrielle to esencja kobiety wolnej, zapach miał być promienny, słoneczny i moim zdaniem to zamierzenie zostało perfekcyjnie oddane.
Moja opinia
Nowy zapach testowałam z założeniem, że esencja będzie pewnego rodzaju ekstraktem czyli zapachem o większej intensywności. Założenie to okazało się błędne. Zapach wydaje się nieco subtelniejszy poprzez lekkie odciążenie całej kompozycji… Nie można powiedzieć, że białe kwiaty zawsze są ”lekkie”, ten kto choć raz spotkał się z zapachem typowo tuberozowym wie, że w świecie perfumiarskim uchodzi ona za woń raczej ciężką, odurzającą. W moim przekonaniu uzyskano tu znacznie lepsze i bardziej przystępne jej oblicze. Esencjonalne oblicze jaśminu, kwiatów pomarańczy, zestawiono z miękkim i kremowym ylang-ylang. W nutach otwierających zapach zawarto owocowe akordy, które są wyczuwalne, ale bardzo szybko ustępują sercu zapachu, w którym umieszczono wspomniane kwiaty. Cała kompozycja bardzo mi się podoba, na tyle, że trudno byłoby mi wybrać czy wolę klasyczną wersję czy Essence… Tutaj dochodzi do głosu trwałość i projekcja, która w przypadku klasycznego zapachu Gabrielle wydaje się donośniejsza. Essence jest jej nieco spokojniejszą i bardziej otulającą wersją. Nuty bazowe stanowi piżmo, drzewo sandałowe i wanilia, które faktycznie są wyczuwalne po pewnym czasie od aplikacji. Zapach testuję krótki czas, najpierw z próbki z Sephory, a od wczoraj z pełnowymiarowego flakonu. Czas pokaże, czy będzie to zauroczenie na dłuższy czas…
Zapach Gabrielle Essence dostępny w perfumeriach w pojemnościach 50ml i 100ml.