Wchodzę do perfumerii i tuż po przekroczeniu progu często z ust obsługi pada pytanie: w czym mogę pomóc? Jeśli jestem w małej perfumerii niszowej zazwyczaj odpowiadam: poszukuję wyjątkowych perfum dla siebie. Zaciekawiona ekspedientka oznajmia, że wszystkie są wyjątkowe i pyta mnie o moje upodobania. I tutaj następuje chwila konsternacji, ponieważ nie mam ściśle określonego ”stylu’’ zapachowego. Czy tylko ja???
Nie jest tak, że podobają mi się wyłącznie nuty kwiatowe albo owocowe, nie lubię kadzidlanych zapachów, ale bywa, że kadzidło w danej kompozycji wyjątkowo przypada mi do gustu… nuty słodkie owszem, ale w zależności jak grają w danej kompozycji, dlatego to pytanie jest dla mnie zawsze trudne. Dla mnie idealny zapach musi po prostu wpaść w mój nos… Wspólne cechy dla takiego zapachu to często poczucie przestrzeni, wielowymiarowość, ale też prosta, czysta forma (podobnie jak z ubraniami, wolę te proste, ale lepszej jakości). Nie cierpię jeśli w zapachu jest dużo pieprzu, kadzidła, jakiś tytoniowych, wędzonych nut, nie lubię gdy zapach chce mnie zdominować… Lubię zapachy przy których lepiej mi się pracuje, myśli. Dobre zapachy pobudzają mnie do życia, refleksji, inspiracji. Uważam, że idealny zapach jest jak dobry przyjaciel, który siada na ramieniu i wzmacnia dobre cechy, szczególnie te przydatne w konkretnych sytuacjach. Jedne zapachy pozwalają lepiej spać, inne zmysłowo współpracują na randce, jeszcze inne dodają pewności siebie w ważnej rozmowie w pracy.
Jak wybieram perfumy?
- Szukam nut często pojawiających się w perfumach, które lubię. Określam konkretne nuty lub bazę zapachu np. świeża, kwiatowa, ciężka, słodka, orientalna, kadzidlana…
- Zastanawiam się nad okazją, samopoczuciem, czego oczekuję od zapachu? Tak jak wspomniałam, moje preferencje zapachowe zależne są również od chwili lub celu. Na wiosnę – lato zazwyczaj wybieram delikatne, kwiatowo-owocowe zapachy, a na jesień-zimę słodsze, z nutami przypraw np. cynamon, kakao.
- Testuję zapachy na blotterach, a potem wybieram kilka najciekawszych i testuję je na skórze. Staram się nie kupować perfum od razu, tylko wyjść z perfumerii na świeże powietrze i pobyć z nimi jakiś czas. Często kupuję perfumy po przetestowaniu próbki.
- Czasami pytam bliskie mi osoby o zdanie, co sądzą o zapachu. Rzadko kieruje się zdaniem innych w tej kwestii, ale jeśli komuś zapach podoba się podobnie jak mi to utwierdzam się w przekonaniu, że jest to właściwy wybór.
Ostatnio właśnie taką krótką pogawędkę miałam okazję odbyć w perfumerii gdzie zainteresowała mnie marka Feguigua 1833. Markę tę znam już od dobrych kilku miesięcy, kiedy w nos wpadł mi piękny, magnoliowy zapach… Nie zdecydowałam się wtedy na zakup ze względu na zimowy okres, a zapach jest z rodzaju lekkich, kwiatowych kompozycji. Tym razem też powąchałam wspomnianą Magnolię, ale w nos wpadł mi jeszcze jeden aromat stworzony z nut wanilii, piżma i czarnej porzeczki. Proste nuty, ale niezwykle pięknie połączone, czyste esencje, jakby pozyskać z tych nut tylko to co najlepsze… kremową, nienachalną słodycz wanilii, świeżą kwaskowatość i zadziorność czarnej porzeczki oraz zmysłowe piżmo. To wszystko tak pięknie współgra na skórze, że aż brak mi słów… Jakiekolwiek porównania do tego co wszyscy znamy w dzisiejszych czasach nie istnieją.
Chciałabym przy tej okazji zapytać Wasz styl zapachowy… Czy posiadacie taki styl – opis, który charakteryzowałby Was pod względem doboru zapachu? Co mówicie będąc w perfumerii gdy pada pytanie „jakie zapachy Pani lubi”? Czy jesteście przywiązane tylko do jednego stylu, a może konkretnych nut?
Podobne wpisy: