Ulubieńcy Sierpień 2016 – perfumy, kosmetyki do pielęgnacji i makijażu

Z uwagi na to, że temat ulubieńców cieszy się dużą popularnością, postanowiłam do niego powrócić i co więcej – przygotowywać go cyklicznie. Zawsze w trakcie miesiąca znajduję takie produkty, których używam częściej albo takie, które wręcz proszą się aby je polecić. Być może znajdziecie wśród nich coś dla siebie. Koniecznie dajcie znać jeżeli testowałyście poniższe kosmetyki lub pod wpływem mojej opinii uda Wam się je przetestować, zawsze jestem ciekawa Waszych wrażeń!

Pielęgnacja cery

Ostatnimi czasy moja cera jest wyjątkowo kapryśna. Czuje, że brakuje jej nawilżenia. Po zabiegu mezoterapii przez jakiś czas było bardzo dobrze, natomiast teraz odczuwam wysuszenie, co ma z kolei konsekwencje w postaci przetłuszczania się cery w ciągu dnia. Być może wynika to również z pracy hormonów, biorąc pod uwagę, że choruję na niedoczynność tarczycy z Hashimoto, a moje TSH aktualnie pozostawia wiele do życzenia. Polecam zatem zarówno zabieg mezoterapii dla nawilżenia cery i poprawy kondycji po lecie, ale zastosowany w serii, nie zaś pojedynczo, tak jak u mnie. O rezultatach pisałam tutaj:

Medycyna estetyczna. Mezoterapia, mikronakłuwanie, osocze bogatopłytkowe

Dla intensywnego nawilżenia, aby wilgoć ze skóry nie uciekała zbyt szybko, polecam wszelkiego rodzaju olejki. Bardzo fajne ma Kiehl’s i polska marka Femi. Do twarzy polecam także lekkie, ale intensywnie nawilżające serum BIO IQ, na bazie naturalnych wyciągów, skutecznych w terapii przeciwstarzeniowej i kondycjonującej skórę. Więcej o kosmetykach pisałam i prezentowałam je na Instagramie: https://www.instagram.com/dailybeautyicon/

Jako krem idealny pod podkład, jeżeli potrzebujesz kosmetyku o lekkiej i przyjemnej konsystencji świetnie sprawdza się Chanel Beauty Flash. Tego kremu ostatnio używałam znacznie częściej i stwierdzam, że zasługuje na miano ulubieńca – wart jest uwagi, szczególnie przy cerze z niedoskonałościami, mieszanej-tłustej.

Pielęgnacja ciała

Znaczna część mojej pielęgnacji ciała oparta jest na olejkach. Tak jak w sierpniu, tak przez większość lata stosowałam olejki Nuxe oraz Lierac. Ta forma kosmetyku zapewnia mi najlepszy poziom nawilżenia skóry, gdyż mam suchą skórę ciała. Ponad to zaletą olejków jest naturalny skład oraz sposób pakowania w szklanych butelkach. Niestety kosmetyki zapakowane w syntetyczne tworzywo mogą mieć szkodliwy wpływ na nasze zdrowie i jeżeli jest taka możliwość, warto ich unikać na rzecz kosmetyków w szklanych opakowaniach. Dodatkową zaletą olejków jest ich aromatoterapeutyczne działanie oraz delikatny film, który pozostawiają na skórze, dzięki czemu ta nabiera większej atrakcyjności od strony wizualnej.

Dbając o swoje zdrowie, postanowiłam również zrezygnować z antyperspirantów w aerozolu, które mogą niekorzystnie wpływać na organizm. Od dłuższego czasu stosuję roll-on marki Lavera o zapachu pomarańczy, bardzo go lubię aczkolwiek przy nadpotliwości czy też gdy wydzielany jest pot o przykrym zapachu może nie pomóc. Sama nie mam z tym szczególnego problemu, okresowo mój pot zmienia zapach i jest to zależne prawdopodobnie od zmian hormonalnych, żaden antyperspirant na to nie działa, więc jeżeli mam wybór wolę wybrać taki, który jest całkowicie bezpieczny.

Kosmetyki do pielęgnacji Rituals – limitowana seria Karma. Będąc na lotnisku skusiłam się na najnowszą, limitowaną serię do pielęgnacji ciała ”Karma”. Olejek pod prysznic, pianka do mycia, peeling i krem do ciała o niebiańskim wręcz zapachu i przyjemnym działaniu. Jeżeli macie możliwość zakupu tych kosmetyków, (niestety nie są dostępne w Polsce) to polecam skorzystać z okazji. Marka Rituals posiada naprawdę szeroką gamę, także tych rzadkich, niekiedy niespotykanych w innych markach kosmetyków. Filozofia bazuje na odprężającym działaniu rytuału pielęgnacyjnego, dostarczając wielu doznań zmysłowych i rozpieszczając całe ciało włącznie z włosami. Marka wyjątkowa i mam nadzieję, że pojawi się z czasem także w polskiej dystrybucji.

Pielęgnacja włosów

Nie tylko skóra mojej twarzy dostała ostatnio w kość. Niestety powrócił problem swędzenia skóry głowy i co się z tym wiąże – łuszczenia. Tak jak z problemem łupieżu dość dobrze sobie poradziłam, tak ze swędzeniem już gorzej. Podejrzewam co może być moim problemem i wdrożyłam nowe środki wspomagające powrót skóry głowy do równowagi. Z początku zaczęłam używać serii Philip B Rejuvenating Oil, która zawiera szereg olejków eterycznych uspokajających podrażnioną, skłonną do łuszczenia się skórę, ale to nie przyniosło rezultatu. Z kolei olejek ten najlepiej podziałał na kondycję włosów – i w tym przypadku gorąco go polecam – nałóż olejek na skórę głowy i włosy na noc, a rano po umyciu będziesz miała zdecydowanie bardziej bujną fryzurę i lśniące włosy. Kosmetyk dostępny w wybranych perfumeriach Douglas lub do zamówienia w internecie.

W problemach ze swędzeniem bardzo pomógł mi żel do mycia głowy i ciała regulujący proces złuszczania z serii Pharmaceris Puri-Ichtilium. Codziennie używany zmniejszył problem do minimum, przywracając tym samym komfort skórze. Dobry dla osób z problemem łuszczycy i AZS, gdzie występuje nieprzyjemne napięcie skóry, swędzenie, suchość i łuszczenie naskórka. Stacjonarnie dostępny w wybranych aptekach i drogeriach typu Superpharm, jak również internetowo.

Z uwagi na to, że miesiąc sierpień był u mnie miesiącem stylizacji włosów –  wypróbowałam sprzęt, który wkrótce pokaże Wam na blogu, zaczęłam na powrót intensywniej stosować środki chroniące włosy przed temperaturą. Zdecydowanie w tej materii najlepiej się sprawdza kosmetyk Bumble & Bumble Hairdresser’s Invisible Oil Heat/UV Protective Primer, który nie tylko chroni włosy, ale cudownie je wygładza, co istotne nie obciążając pasm – fryzura nie traci objętości. Dostępny w Sephora.

Makijaż

W tej kategorii zdecydowanie mogłabym wymienić najwięcej kosmetyków, ale postaram się ograniczyć do tych najczęściej używanych oraz nowości, które wywarły na mnie szczególnie dobre wrażenie.

Przede wszystkim pudry z serii Dr Irena Eris Provoke Sun Shimmer i Illuminating Loose Powder. Nowa seria na lato skradła moje serce i utwierdziła w przekonaniu, że pudry tej marki – zarówno prasowane, jak i sypkie są wysokiej jakości. Działanie obu produktów nie tylko koryguje wygląd cery, ale także subtelnie acz zauważalnie rozświetla twarz, w dodatku posiadają piękne zapachy kojarzące się z wakacjami.

Trzy kosmetyki do makijażu oczu, z którymi się nie rozstaję: sztyft bądź kredka do brwi – tu polecam dwustronną kredkę Sisley (kolor + grzebyk do układania brwi) oraz dwustronny sztyft Makeup For Ever (kolorowy sztyft + szczoteczka do układania brwi), których używałam w sierpniu najczęściej. Maskara Dimensions de Chanel, która z czasem, gdy tusz trochę podsechł stała się doskonała – wyraźnie wydłuża, rozdziela rzęsy, tworząc efekt wachlarza oraz eyeliner we flamastrze Nars – marka, która właśnie pojawiła się w Sephora. Ten flamaster jest perfekcyjny – intensywnie czarny, trwały, precyzyjny aplikator malujący idealną linię.

W sierpniu znacznie częściej używałam pomadek Dior Rouge. Są naprawdę świetne i komfortowe do noszenia na co dzień – nawilżają usta, dodając im w zależności od koloru mniej lub bardziej intensywnego wyrazu. Ja uwielbiam kolory 468, 542, które rozświetlają mój makijaż i pasują do urody. Z Diora polecam także nowe korektory rozświetlające o których pisałam tutaj:

Kosmetyki Dior Skyline i Backstage Proces. Makijaż na Jesień 2016

O kosmetykach Charlotte Tilbury pisałam w ostatnim poście. Używam ich ostatnio na co dzień. Jestem szczególnie zadowolona z palety  – brązer i rozświetlacz Film Bronzer&Glow, maskary Full Fat Lash, kredki do oczu Eye Powder Pencil Sofia oraz pomadek Hot Lips, w szczególności Kidman’s Kiss. Zachęcam do zapoznania się z postem na ten temat, gdzie prezentuję wszystko w szczegółach:

Kosmetyki Charlotte Tilbury. Makijaż z Hot Lips – Kim KW, Liv It Up, Kidman’s Kiss, Secret Salma

Paznokcie

Sierpień był również miesiącem wzmożonego dbania o paznokcie. Chociaż żeby wyrazić się jeszcze bardziej precyzyjnie, wszystko miało początek trochę wcześniej od kiedy regularnie uczęszczam do sprawdzonego salonu manicure/pedicure. Od tamtej pory moje paznokcie są znacznie mocniejsze, co wiąże się z regularnym malowaniem chociażby samą odżywką oraz zażywaniem suplementu – selen+cynk. Moje ulubione lakiery na sierpień to Essie – Birthday Suit oraz Chanel Le Vernis – Canotier z kolekcji na lato 2016 Dans La Lumiere De L’Ete. Polecam także odżywkę i top coat marki Essie, manicure trzyma się przynajmniej tydzień do dwóch bez uszczerbku.

Zapach

Bardzo trudno jest mi wybrać tylko jeden zapach, a polecenie czegoś wydaje mi się w tym zakresie abstrakcją ponieważ każda z nas ma inny gust. Mogę jedynie zainspirować Ciebie moim wyborem, bo możliwe, że ten gust mamy zbliżony… Uwielbiam wonie kwiatowe, ale nie zawsze świeże, nietuzinkowe, wyraziste, ale nieagresywne, wielowymiarowe. Takie perfumy zazwyczaj znajduję w perfumeriach niszowych. Ostatnim zakupem były zapachy marki Aedes de Venustas – Discovery Set z trzema zapachami, z kolei z perfum komercyjnych pachniałam Miss Dior Absolutely Blooming, który wpisze się w gusta osób, które cenią słodkie, radosne wonie, z nutą róży. Markom niszowym postaram się poświęcać osobne wpisy –  czy macie ochotę na cykle zapachowe na blogu?

 A skoro ja opowiedziałam już o swoich ulubieńcach, czekam na Waszych :) Monologi są nie dla mnie, zdecydowanie bardziej lubię żywe konwersacje i wymianę opinii. Zapraszam! 

Wszystkie materiały zawarte na łamach bloga są chronione prawami autorskimi, a ich kopiowanie lub wykorzystywanie jest zabronione.

© 2008 - 2020 - BeautyIcon.pl

Social Media